Czyli coś co jest zmorą każdego początkującego amatora rakietowego. Sam pamiętam swoje początki, gdy tylko zakończyłem budowę jakiegoś silnika rakietowego od razu przyklejałem go do kija i jak najszybciej starałem się go odpalić. Pierwsze próby nie zapowiadały nic dobrego, prawie wszystkie silniki rozrywało, bądź też zostawały na miejscu wydając ten charakterystyczny świst i oczywiście dużą ilość dymu. Ale to nie powinno nas zniechęcać!! Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie nieudane próby zwiększają motywację, i tak chyba powinno być, dlatego nie mam teraz problemu ze zbudowaniem latającej rakiety. Oczywiście nie mówię, że wszystkie próby kończą się powodzeniem, bo to byłoby kłamstwo.
Początki są trudne, ale gdy przez nie przebrniemy, nic nie zastąpi tego uczucia zadowolenia i podziwu innych osób nad tym, że potrafimy coś takiego zbudować ;-p
Zatem nie załamujcie się nieudanymi próbami, tylko sprawdzajcie co poszło nie taki i starajcie się to poprawić. Mam nadzieję, że pomoże Wam w tym sporządzone przez nasz zespół FAQ.
- 1. Silnik nie wznosi się w powietrze, spala swój ładunek na ziemi, brak charakterystycznego świstu.
- 2. Silnik wykonuje różne ruchy, gwałtownie wibruje, ale nie może wystartować.
- 3. Był silnik... i nie ma silnika ?? rozerwany korpus.
- 4. Silnik wystartował, lecz na pewnej wysokości eksplodował.
- 5. Silnik huknął i poleciał na pewną wysokość, ale bez charakterystycznego świstu.
- 6. Silnik odleciał i nie wrócił?
Silnik nie wznosi się w powietrze, spala swój ładunek na ziemi, brak charakterystycznego świstu.
Paliwo zastosowane w silniku jest za słabe, aby unieść silnik, zrób lepsze paliwo bądź też zmniejsz średnicę wewnętrzną dyszy.
Silnik wykonuje różne ruchy, gwałtownie wibruje, ale nie może wystartować.
Najprawdopodobniej doszło do zaklinowania statecznika w prowadnicy rurkowej, zastosuj szerszą prowadnicę rurkową, bądź cieńszy statecznik.
Był silnik... i nie ma silnika ?? rozerwany korpus.
No cóż... cud ! A tak na poważnie zbyt duże ciśnienie jak na Twój korpus, korpus za słaby, zwiększ grubość ścianki lub zwiększ średnicę dyszy.
Silnik wystartował, lecz na pewnej wysokości eksplodował.
Możliwe, że doszło do zatkania dyszy resztkami spalonego ładunku, bądź też w przypadku karmelki, pęknięcie ładunku paliwa, przez co nastąpił nagły wzrost ciśnienia.
Silnik huknął i poleciał na pewną wysokość, ale bez charakterystycznego świstu.
No cóż, nie można tego zaliczyć do udanych prób, najprawdopodobniej paliwo w silniku zbyt słabo sprasowane i doszło do zapalenia całej mieszanki od razu, wyrwało dyszę a silnik został "podrzucony" na pewną wysokość, nie był to jednak lot!!
Silnik odleciał i nie wrócił?
No cóż, poczekaj do wieczorka, jeśli nie wróci znaczy to, że za dużo wypiłeś przed startem, a jeśli wróci to wszystko gra... zapisz parametry i wypuść jeszcze trzy podobne silniczki, jeśli wszystkie polecą... znaczy to, że właśnie opracowałeś dobry silnik rakietowy.